« powrót 13 czerwca 2018

Drezno – Praga – Czocha - Frydlant

04.06.18r. klasy 1C i 1F rozpoczęły czterodniową wycieczkę. Wczesną pobudkę i długą podróż w pierwszym dniu wyjazdu wynagrodził widok cudownego Drezna.

04.06.18r. klasy 1C i 1F rozpoczęły czterodniową wycieczkę. Wczesną pobudkę i długą podróż w pierwszym dniu wyjazdu wynagrodził widok cudownego Drezna. Podróż zaczęliśmy na placu Schloßplatz. Otaczające nas architekturalne dzieła wręcz prosiły się o sfotografowanie. Zobaczyliśmy nie tylko piękny rynek niemieckiego miasta, ale też najbardziej znaczącą budowlę późnego baroku w Europie - Zwinger. Mieliśmy okazję wejść do Kościoła Marii Panny, którego bogaty ołtarz przykuwa uwagę już od przekroczenia progu oraz do Kościoła Świętego Krzyża, gdzie aurę świętości utrzymuje wszechobecna biel. Po spacerze na Tarasach Brühla i kupieniu drobnych pamiątek wróciliśmy do Polski. Drugi dzień spędziliśmy w Pradze. Pierwszym punktem wycieczki był Zamek na Hradczanach. Ogrody pałacowe pod praskim pałacem stwarzały okazję do skorzystania ze słonecznej pogody i zobaczenia m.in. ściany z lawy w Ogrodzie Wallensteina. Idąc przez teren senatu, przedostaliśmy się na Rynek Staromiejski. Niesamowity klimat miasta towarzyszył nam również na Moście Karola oraz podczas czasu wolnego, który pozwolił wydać czeskie korony wedle swoich upodobań. Wyczerpująca wycieczka zdecydowanie pozbawiła nas uczucia niedosytu i stała się dobrym wspomnieniem. W środę dane nam było odwiedzić Zamek Czocha i Zamek Frydlant. Wcześniej jednak spacerowaliśmy wzdłuż Zapory Leśniańskiej. Obronny zamek graniczny położony w miejscowości Sucha był imponujący. Szczególne wrażenie robiła kwiecista przestrzeń wokół budowli. Wnętrza obiektu także były interesujące, a liczni ochotnicy weszli na szczyt wieży, by podziwiać widoki. Zamek Frydlant okazał się być prawdziwym wehikułem czasu. Świetnie zachowane meble, dekoracje, czy broń pozwoliły nam myślami przenieść się do czasów świetności tejże budowli. Wyobraźnię podsycały barwne opowieści przewodniczki, pani Danuty. Wieczór umiliło wspólne śpiewanie piosenek przy ognisku i dźwiękach gitary. Kwestia spędzenia ostatniego dnia w Świeradowie Zdroju była indywidualną decyzją. Do wyboru była wyprawa w Góry Izerskie lub spacer po mieście. Obie możliwości sprawiły wiele przyjemności i były satysfakcjonującym zakończeniem czterodniowej wycieczki. Podróż autokarem trwała do godziny 19. W Kościanie wypakowaliśmy walizki z pojazdu i wróciliśmy do naszych domów, by dnia następnego powrócić do szkolnej rutyny, umocnieni wspaniałymi wspomnieniami.

Gabryela Szudra, 1F

« powrót Drukuj

Czytaj również: