« powrót 28 września 2016

Alzey 2016

ALZEY – MIEJSCE PRZYJAZNE DLA KOŚCIANIAKÓW

Po 10 dniach (13 – 23 września) spędzonych w Alzey wróciliśmy do domu z wieloma wspaniałymi wspomnieniami i doświadczeniem przeżyć wynikających z bezpośrednich kontaktów z życzliwymi ludźmi. Tak, Alzey przyjęło nas bardzo gościnnie i przyjaźnie, a my staraliśmy się odwzajemnić tę przyjaźń.

Spędziliśmy trochę czasu w szkole, aby przyjrzeć się jej funkcjonowaniu. Pierwszego dnia przywitał nas dyrektor Gerhard Hoffmann przy pysznym placku i napojach. Uczestniczyliśmy w lekcjach, a nawet niektórzy pisali sprawdzian z historii. „Pytania dotyczyły I wojny światowej, rozumieliśmy je, ale odpowiedzi pisaliśmy po angielsku” – relacjonują Wiktoria Glinkowska, Marta Sikora, Jagoda Piskorek i Mikołaj Smętkowski. Po sprawdzianie nauczyciel prowadził lekcję po angielsku, aby ułatwić zrozumienie polskim uczniom. Zwiedziliśmy też alzeyskie muzeum, gdzie  przyjął nas  burmistrz  Christoph Burkhard  wraz z pracownikami placówki w obecności dziennikarzy, którzy opisali wizytę w lokalnym dzienniku. Burmistrz podkreślił, że to dzięki Unii Europejskiej młodzi ludzie mogą swobodnie podróżować po Europie i nawiązywać przyjaźnie. Wszyscy wpisaliśmy się do księgi pamiątkowej. Bogaty program uwzględniał też spacer po mieście z przewodnikiem, którym był nauczyciel niemiecki Joerg Adrian oraz wizytę w parku krajobrazowo-leczniczym, gdzie musieliśmy przejść boso po (podobno) zdrowotnym błocie – wielka frajda!

W piątek po południu rozpoczynało się wielkie kilkudniowe wydarzenie w Alzey – Winzerfest, czyli święto lokalnego napoju. Nadrenia- Palatynat (kraj związkowy, w którym leży Alzey) słynie z produkcji wina i każdego roku we wrześniu odbywa się świętowanie zakończenia zbiorów i degustowania trunków. Do tego 18-tysięcznego miasteczka zjeżdża wtedy około 100 tysięcy turystów z całych Niemiec i … my. Wszyscy świetnie się bawią przy muzyce, w wesołym miasteczku i przy wielu innych atrakcjach. Przed południem jednak byliśmy w stolicy landu –Mainz (Moguncji). Spędziliśmy ok. 3 godzin w tamtejszym parlamencie (Landtagu), gdzie najpierw przysłuchiwaliśmy się obradom, a potem spotkaliśmy się z deputowanym Heiko Sippelem. Proszę sobie wyobrazić, że po zajęciu przez nas miejsc na galerii dla gości przewodniczący (marszałek) przerwał obrady i przywitał delegację z liceum z Kościana. Co działo się potem? Wszyscy posłowie odwrócili się w naszą stronę i głośno klaskali! Podczas spotkania z Heiko Sippelem uczniowie niemieccy zadawali bardzo dużo pytań o politykę landu w różnych kwestiach społecznych, co oznacza, że tego rodzaju sprawy bardzo ich interesują oraz posiadają szeroką wiedzę z tzw. wos-u.

Przyszedł weekend, który wszyscy spędzali z niemieckimi rodzinami, ale i tak w piątkowy wieczór spotykaliśmy się na udekorowanych świątecznie uliczkach miasta. Inauguracja Winzerfestu ma oficjalny charakter. Burmistrz wita miejscowych notabli (starostę, parlamentarzystów, burmistrzów innych miast) oraz… nas. I znów – tylko po przywitaniu delegacji z I Liceum Ogólnokształcącego im. Oskara Kolberga z Kościana zebrane na placu tłumy klaszczą i patrzą w naszą stronę. Czy można nie czuć się jak wśród przyjaciół? Polscy i niemieccy uczniowie przechadzali się po mieście, niosąc polską flagę (przyniesioną zresztą przez niemieckiego kolegę Philippa Wolfa) i nikt nie miał nic przeciw, wręcz przeciwnie. Rodziny zapewniły wiele innych weekendowych atrakcji dla polskich gości: wycieczki do Moguncji i  Frankfurtu, gdzie Polaków zafascynował np. wjazd na 57. piętro wieżowca, wizyta w Muzeum Techniki w Sinsheim, wędrówki po winnicach itd. Itd. – z pewnością nikt się nie nudził.

Na poniedziałek zaplanowano wyjazd na trzydniową wycieczkę do Wurzburga – historycznej siedziby biskupów. Barokowy Pałac Biskupów, który zwiedzaliśmy z polską przewodniczką, zrobił na wszystkich ogromne wrażenie. Nie mniejsze wrażenie zrobił na nas Rothenburg, który zwiedzaliśmy następnego dnia. Przewodniczka (tym razem mówiąca po angielsku) angażowała uczniów do odgrywania różnego rodzaju scenek, np. Adam Chudziński i Noah Eberle wcielili się w role strażnika i osoby próbującej wrócić do miasta po zmroku w okresie średniowiecza – świetnie im poszło! Rothenburg słynie również ze sklepu, w którym przez cały rok można kupić dekoracje bożonarodzeniowe. Oczywiście, byliśmy tam także.

I tak niespodziewanie nadszedł czwartek, ostatni dzień pobytu. Przed południem zwiedziliśmy komisariat policji. Pani policjantka (Daniele Braun) pokazała nam prawie wszystkie pomieszczenia, np. to, gdzie przyjmowane są zgłoszenia o zdarzeniach (nie było żadnego), laboratorium (pobieranie odcisków palców, robienie zdjęć przestępcom itp.), areszt dla zatrzymanych (brak takowych), pojazdy policyjne i broń. Zastępca komendanta pan Ingo Seibel wręczył wszystkim policyjne notesiki, po czym zrobiliśmy wspólne zdjęcie. Po południu w szkole, w specjalnie do takich celów przygotowanym miejscu, mieliśmy pożegnalnego grilla – dobre kiełbaski i przyniesione z domu sałatki. Dyrektor wpadł na chwilę, aby nas pożegnać.  Smutno było następnego dnia rano, kiedy spod szkoły odjeżdżaliśmy do Kościana – jeszcze ostatnie zdjęcie, jeszcze ostatnie uściski i w drogę!

Podczas jazdy do domu uczniowie dostali zadanie „autokarowe” – napisać: co najbardziej zapamiętam z pobytu w Niemczech? Nieomal wszyscy wskazali Pałac Biskupów w Wurzburgu i Winzerfest, gościnność rodzin. Oto kilka indywidualnych odpowiedzi: „Muzeum Techniki, Moguncja, wspólne wieczory w Alzey” (Jagoda z 2C), „Sklep świąteczny w Rothenburgu i towarzystwo” (Natalia z 2E), „ Poznanie różnych ludzi” (odpowiedź anonimowa), „Gościnność rodziny, cudowne miasto Alzey, cała wymiana” (Piotr z 2E), „Nikolaj Keller” (niemiecki uczeń – nie powiem, kto to wyznał), a Marta z 1E napisała tak: „Każda chwila w Niemczech przepełniona była magią. Codziennie mogłam liczyć na uprzejmość rówieśników, z Niemcami nawiązaliśmy pełen serdeczności kontakt”. I o to chodziło!

Wymiana ze szkołą Elisabeth Langgasser Gymnasium w Alzey, która trwa już od 1990 roku, nie byłaby możliwa, gdyby nie wsparcie finansowe organizacji Polsko- Niemiecka Współpraca Młodzieży, której serdecznie dziękujemy. Wszystkich uczniów Kolberga zachęcamy do przeżycia tej wspaniałej przygody, jaką jest udział w wymianie z przyjaznym Alzey.

 

Urszula Iwaszczuk

 

« powrót Drukuj

Czytaj również: