« powrót 31 października 2015

Izrael 2015 - Dzień 6 (30.10 piątek)

Dzisiejsze przedpołudnie spędziliśmy w Jafie, której początki sięgają średniej epoki brązu (3000 lat przed naszą erą). Jafa w swojej historii była w rękach wielu władców – Arabów, krzyżowców, Anglików, Turków osmańskich, a dziś jest dzielnicą Tel Awiwu.

Jak już pisałam, wiedza historyczna (i nie tylko) pana Shmulika Lahara jest ogromna. Dowiedzieliśmy się tylu ciekawych rzeczy, zwiedzając to fantastyczne miejsce. Byliśmy w kościele Św. Piotra, gdzie znajduje się replika obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej, przechodziliśmy obok nuncjatury (ambasady) Watykanu, gdzie przy wejściu jest skrzynka pocztowa, do której można wrzucać listy do nuncjusza (Paweł coś napisał), przeszliśmy aleją Zodiaku do promenady nadmorskiej. Po drodze mijaliśmy tłumy turystów z całego świata. Pan Shmulik nie byłby sobą, gdyby do każdej grupy nie zagadnął.

Zwiedzane miejsca były piękne, ale wszyscy z utęsknieniem wyczekiwali kulminacyjnego punktu programu, czyli pobytu na plaży (strzeżonej i to jak!) oraz kąpieli w Morzu Śródziemnym. Pogoda plażowa, temperatura morza przyjazna człowiekowi, piaseczek, czujni ratownicy, a nad nami od czasu do czasu helikoptery patrolujące wybrzeże. Tak tutaj po prostu jest. Dzięki temu turyści ( w tym rodziny z małymi dziećmi) mają poczucie bezpieczeństwa.

Ciekawe doświadczenie przeżył Mikołaj Ciseł. Ojciec jego izraelskiego gospodarza Nadava jest policjantem, a właściwie detektywem śledczym w sekcji zwalczającej mafie narkotykowe. Ten właśnie ojciec zabrał Mikołaja i Nadava do centrum dowodzenia policji drogowej na cały Izrael. Mikołaj zobaczył supernowoczesną technologię, ale największe wrażenie zrobiły na nim samochody policyjne.

Piątkowy wieczór to początek świętowania szabatu, który trwa do zmierzchu w sobotę. Wszyscy uczestnicy wymiany są dzisiaj w rodzinach i razem z nimi świętują ten dzień. Jutro ostatni dzień naszego cudownego pobytu tutaj. Plan: plaża!

Urszula Iwaszczuk

« powrót Drukuj

Czytaj również: